młody radykał młody radykał
679
BLOG

Szczaw niezgody, czyli piątek w sejmie

młody radykał młody radykał Polityka Obserwuj notkę 4

 Za nami gorący piątek w Sejmie. Dzisiaj obchodzimy Dzień Kobiet, ale posłowie z pewnością wyczekiwali tego dnia z zupełnie innych przyczyn. Podczas dzisiejszych obrad sejmu Prawo i Sprawiedliwość złożyło na ręce pani marszałek konstruktywne wotum nieufności, jednocześnie proponując na stanowisko premiera technicznego prof. Piotra Glińskiego. W głosowaniu, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, nie wziął udziału Ruch Palikota, który w geście protestu opuścił salę posiedzeń. - Nie chcemy brać udziału w tej szopce, nie będziemy brali udziału w tym głosowaniu. Wybór między Glińskim a Tuskiem nie jest żadnym wyborem - powiedział Janusz Palikot. Wniosek o odwołanie rządu zgodnie z przypuszczeniami przepadł - za wnioskiem głosowało 137 posłów, 236 było przeciw, 41 wstrzymało się od głosu. Profesor Gliński powiedział, że szanuje decyzję posłów i nie traktuje głosowania osobiście. Dodał, że nadal ze swoim zespołem będzie pracował nad rozwiązaniami dla Polski.

Wynik głosowanie nie jest zaskakujący, bo prof. Glińskiego od początku popierał tylko klub Prawa i Sprawiedliwości. Nieoczekiwanie z szeregów Solidarnej Polski wyrwała się posłanka Marzena Wróbel, która zagłosowała inaczej niż prezes partii Zbigniew Ziobro. Poparła ona wniosek PiSu i wbrew stanowisku swojej partii opowiedziała się za zmianą rządu. Za złamanie dyscypliny, którą podczas głosowania wprowadziła SP, posłanka została odwołana z funkcji wiceszefowej klubu. Marzena Wróbel postawiła wszystko na jedną szalę i być może postanowiła przypodobać się w oczach prezesa Kaczyńskiego. Nie od dziś wiadomo, że Solidarna Polska notuje bardzo niskie poparcie i obecnie nie ma nawet szans na wejście do sejmu. Posłanka nie chciała jednak potwierdzić, że chce opuścić SP i przejść do PiS. Z pewnością w obliczu ostatnich zawirowań z ministrem Gowinem była świadoma tego, z czym wiąże się głosowanie z własnym sumieniem, a nie z sumieniem przewodniczącego partii.

Jeszcze przed głosowaniem nad wotum nieufności Młodzieżówka PiS próbowała wręczyć Stefanowi Niesiołowskiemu słoik szczawiu. Poseł zignorował prezent młodych działaczy i oddalił się w pośpiechu. Owy podarunek był odpowiedzią na słowa Niesiołowskiego, który stwierdził w programie "Kropka nad i", że głodne dzieci były, kiedy ja chodziłem do szkoły. Myśmy wtedy cały szczaw wyjedli z nasypu i wszystkie śliwki zjedli. Dziś te wszystkie śliwki leżą, dzieci w grają piłkę, szczawiu nikt nie zjada." Ostatecznie panowie którzy próbowali wręczyć prezent (panie wystraszyły się spotkania z Niesiołowskim, który potrafił szarpać się z Ewą Stankiewicz) zostali wyrzuceni z budynku sejmu przez straż marszałkowską. W operacji brało udział kilku strażników, którzy umożliwili ucieczkę Niesiołowskiemu - znanym już pod pseudonimem - król szczawiu.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka